Opłaty parkingowe w Budapeszcie - ważna informacja |
Do redakcji portalu Budapeszt.pl dotarł list Pana Tadeusza, w którym przestrzega przed opłacaniem miejsca parkingowego w stolicy Węgier poprzez system sms. Poniżej pełna treść maila. Osoby, które miały podobne sytuacje prosimy o kontakt z redakcją.
"Uprzejmie proszę o zamieszczenie na Państwa stronie ostrzeżenia dla wyjeżdżających do Budapesztu na polskich numerach rejestracyjnych.
Proszę nie próbować płacić za parkowanie wysyłając SMS z numerem rejestracji w treści, na numery podane na automatach parkingowych. Takie opłacenie parkingu nie chroni przed blokadą koła i mandatem 11500 Ft.
Napisy po angielsku zachęcają do tego obcokrajowców. System nie przyjmuje polskiego układu liter i liczb. Straż miejska zakłada blokady. Wysłany poprawnie SMS na właściwy numer operatora zgodnie z instrukcją, dla straży miejskie nic nie znaczy. Nie są zainteresowani sprawdzaniem pozycji wysłane. Doskonale wiedzą że system nie działa. Przyjeżdżają po kasę. Płacisz 11500 Ft albo zostawią zablokowane koło i odjadą. Strażnicy zachwyceni, budżet miasta też, a obcokrajowiec i tak wyjedzie. Dodatkowy wstyd stania obok auta z nalepkami i blokadą co znaczy: porządna straż miejska złapała oszusta z Polski (a jest dokładnie odwrotnie) niezapomniany.
Ja parkowałem 4 września przed wejściem do term Gelert. Zastałem blokadę i nalepki na szybach. Telefon podany na naklejce 003680411112 nie odpowiadał 19 prób połączenia w rejestrze mojego telefonu. Zadzwoniłem na 112. Po półtorej godziny przyjechała policja. Zależało im aby udowodnić mój błąd. Sprawdzali: zalogowanie telefonu na wyświetlaczu TMobile_H/TMobile_PL, numer pod jaki wysłano SMS 0036307633113 zgodny z podanym na parkomacie dla Mobile, Sms wysłany godzinę przed założeniem blokady. Pytali o sms zwrotny. Takiego nie dostałem, ale sprawdzili, że w instrukcji angielskiej na parkomacie nie ma o tym informacji. Stwierdzili, że zrobiłem wszystko zgodnie z instrukcja i że zapłacę tylko za godziny parkowania zadzwonili na straż miejską. Byli bardzo dokładni, ale i na poziomie. Jeden z nich mówił biegle po angielsku. Straż miejska przyjechała po pół godzinie. Zażądali mandatu 11500 Ft , który musiałem zapłacić. Dodatkowo straciłem 3 godziny czasu." TAGI: parkowanie w Budapeszcie, list od czytelnika
|