Start arrow Węgry w paru słowach arrow Sissi królowa Węgier
Sissi królowa Węgier
Cesarzowa Elżbieta, pieszczotliwie nazywana przez Węgrów Sissi lub Sisi, była prawdopodobnie jedynym przedstawicielem władców austriackich, który zyskał bezgraniczne zaufanie oraz uwielbienie Madziarów oraz szczerze odwzajemnił te uczucia. Jej nieziemska uroda oraz tragiczne losy już za życia uczyniły ją obiektem czci poddanych, a po śmierci przekształciły się w niezwykły kult, kontynuowany po dzień dzisiejszy.

Image Elżbieta Amelia Eugenia przyszła na świat w 1837r. w rodzinie Wittelsbachów. Księżna Bawarii od najmłodszych lat zachwycała niezwykłą urodą oraz już w wieku 16 lat poślubiła rozkochanego w niej do szaleństwa (z wzajemnością) cesarza Franciszka Józefa, obejmując tym samym tron imperium Habsburskiego. W 1857r. para królewska po raz pierwszy odwiedziła Węgry, jednak społeczność madziarska przyjęła ich niezwykle chłodno. Z chwilą utworzenia monarchii Austro-Węgierskiej Elżbieta objęła tron madziarski, a w podarunku od państwa otrzymała na własność pałac w Gödöllő, który natychmiast stał się jej ulubioną siedzibą. Zmęczona obowiązkami monarchini oraz ograniczona konwenansami na dworze wiedeńskim, z lubością oddawała się chwilom wolności w swojej posiadłości. Jak sama kiedyś zwierzyła się węgierskiemu poecie, tylko w Gödöllő czuła się naprawdę nieskrępowanie.

Miłość Sissi nie ograniczała się tylko do pałacu. Cesarzowa całym sercem pokochała cały węgierski kraj oraz naród, a by móc lepiej poznać swoich podwładnych, opanowała tajniki ich języka oraz zaakceptowała ich tradycje oraz kulturę. Swoim swobodnym sposobem bycia, dobrocią oraz otwartością szybko zyskała ich powszechną sympatię. Jednak długie nieobecności w rodzimej Austrii, częste wyjazdy, jawny sprzeciw wobec woli teściowej oraz ciągły brak respektu wobec etykiety nie przysparzały jej zwolenników wśród rodaków. Na wiedeńskim dworze uważana była za osobę konfliktową oraz kłótliwą, pełną wewnętrznych sprzeczności oraz ze skłonnościami do neurastenii. Dodatkowo zazdroszczono jej głębokiej miłości, jaką darzył ją cesarz i... niezwykłej urody.

Elżbieta uważana była za najpiękniejszą kobietę Europy w drugiej połowie XIX wieku. Obsesyjnie o siebie dbała, poświęcając na zabiegi kosmetyczne nawet kilka godzin dziennie, w tym dużą część na ćwiczenia fizyczne. Urodziła czwórkę dzieci zachowując nienaganną figurę (przy wzroście 1,72m nigdy nie przekroczyła 50kg wagi). Współcześni badacze uważają, że mogła cierpieć na pewne zaburzenia psychiczne związane ze swym ciałem, w tym również na anoreksję, z dużym prawdopodobieństwem była osobą skłonną do histerii oraz nerwic. Aby zachować młodzieńczą figurę, oddawała się drakońskim dietom (np. przez kilka tygodni potrafiła pić 6 szklanek mleka dziennie, co stanowiło jej jedyne pożywienie), chroniła swoje dłonie za pomocą trzech par rękawiczek, potrafiła tygodniami bez celu podróżować po całym kontynencie.

Uroda, bogactwo oraz tron nie przyniosły Elżbiecie upragnionego szczęścia. Inteligentna oraz ciekawa świata kobieta czuła się na austriackim dworze niczym w więzieniu. Zmuszona respektować tradycje, a jednocześnie zainteresowana wyłącznie dbałością o siebie, oddała czwórkę swoich dzieci na wychowanie surowym guwernerom. Najstarsza córka, arcyksiężna Zofia, dożyła zaledwie wieku 3 lat. Rozpacz po stracie pierwszego dziecka pogłębiły liczne intrygi teściowej, która ostatecznie zdołała odsunąć ją od tronu oraz pozbawić silnego wpływu na męża, jaki miała na początku swego małżeństwa. Z oddali też przyglądała się szczególnej dyscyplinie, jakiej poddawano jej jedynego syna - arcyksięcia Rudolfa, pragnąc przygotować go do pełnienia roli przyszłego władcy. Wychowany w braku matczynej miłości, zdecydowany oponent polityczny ojca, następca tronu sam stał się osobnikiem niezrównoważonym emocjonalnie oraz psychicznie. Kobieciarz, alkoholik oraz narkoman (morfinista) w 1889r. popełnił ze swą młodą kochanką Marią Vetserą samobójstwo, narażając całą rodzinę na skandal oraz ostatecznie przyczyniając się do upadku monarchii.

Po tragicznej śmierci syna małżeństwo Elżbiety oraz Franciszka Józefa rozpadło się. Cesarzowa popadła w silną melancholię, nękały ją też wyrzuty sumienia. Cierpienia jej duszy nie mogły ukoić nawet liczne podróże, dawniej wielka pasja Sissi. Choć nadal oddawała się kultowi swego ciała, nie pozwalała się już portretować, a w czasie spacerów zasłaniała się ogromnym wachlarzem ze skóry lub parasolką. 10 września 1898r., przebywając w Genewie, wyszła na poranny spacer w towarzystwie hrabiny Sztaray. Kiedy przechodziła koło przystani, zderzył się z nią niepozorny człowiek, w wyniku czego cesarzowa nagle upadła. Zanim ktokolwiek zorientował się, co zaszło, nieznajomy zniknął w tłumie. Elżbieta szybko podniosła się oraz zwróciła się do swej towarzyszki, by ta poprosiła kapitana jednej z łodzi o odtransportowanie ich obu do hotelu. Zdecydowanym krokiem weszła na pokład, po czym blada osunęła się na ziemię. Hrabina, podejrzewając, że Sissi zemdlała na skutek doznanego szoku, zdecydowała się poluźnić jej zapięcie sukni przy szyi. Wówczas dopiero odkryła niewielką plamę krwi na lewej piersi cesarzowej. Przeniesiona do pokoju hotelowego monarchini zmarła godzinę później.

Zamachu na życie Elżbiety dokonał włoski anarchista, Luigi Lucheni. Jak sam zeznał, wbił jej nóż w serce, ponieważ bardzo pragnął po prostu zabić jakiegoś władcę, nieważne, którego. Nie nienawidził Austrii, nie miał też nic przeciwko Sissi. Akt, którego się dopuścił, miał być wyrażeniem sprzeciwu wobec nierówności społecznych oraz bogactwu arystokracji, której nie interesował los umierających z głodu robotników. Był już wcześniej znany policji, która zaliczała go do kategorii osób "niegroźnych". Nigdy nie wyraził skruchy z powodu czynu, jakiego dokonał. Skazany na karę dożywotniego więzienia po kilku latach powiesił się w celi.

Nóż Lucheniego rozciął lewą komorę serca cesarzowej, zadrasnął płuco oraz pozostawił ślad nacięcia na jej czwartym żebrze. Sztylet był bardzo ostry oraz cienki, co zapobiegło pojawieniu się silnego krwotoku, ale krew kropla po kropli spływała do worka osierdziowego, powodując powolną agonię oraz śmierć. Elżbieta zmarła w wieku 61 lat, pozostawiając po sobie Węgry pogrążone w głębokim smutku oraz żałobie. Jej imieniem nazwano liczne ulice, place oraz piękny wiszący most w Budapeszcie. Jej losy stały się podstawą kilku filmów, ale produkcje hollywoodzkie skupiały się wyłącznie na odtworzeniu bajkowej scenerii romansu Elżbiety z cesarzem oraz ich wspaniałego ślubu, ani słowem nie wspominając o życiu pełnym udręki oraz cierpienia.  

Oferty wycieczek do Budapesztu dostępne są TUTAJ

TAGI: Cesarzowa Elżbieta, Siss, Sisi, Węgry
 
Sprawdzone hotele w Budapeszcie tylko na Budapeszt.pl