Start arrow Turystyka arrow Pomysły na wypoczynek arrow Spacer po centrum Budapesztu i na Górę Gellérta
Spacer po centrum Budapesztu i na Górę Gellérta
Spis treści
Spacer po centrum Budapesztu i na Górę Gellérta
Strona 2
Strona 3

Na peszteński brzeg Dunaju proponuję powrócić Mostem Wolności, wyróżniającym się spośród pozostałych charakterystyczną, zieloną barwą. Most ten jest najkrótszym w mieście i wybudowano go jako trzecią stałą przeprawę przez rzekę, na osobisty rozkaz samego cesarza Franciszka Józefa. Prace również zainaugurował sam władca, wbijając symboliczny pierwszy stalowy nit łączący poszczególne elementy konstrukcji. W czasie wojny most został zniszczony, ale niezwłocznie go odbudowano. Zdobią go posągi turulów - mitycznych ptaków ze starowęgierskich legend.

Pokonując most warto zwrócić uwagę na budynek stojący na peszteńskim brzegu Dunaju, po południowej stronie przeprawy. Piękny, eklektyczny w stylu gmach należy do Uniwersytetu Nauk Ekonomicznych. Zbudowany został w latach 1871-74 według projektu Miklósa Ybla i do dziś wzbudza zachwyt swą przepiękną fasadą. Przechodząc obok gmachu warto zwrócić uwagę przede wszystkim na piękny portyk, zwieńczony alegorycznymi posągami ustawionymi na balustradzie balkonu. Zaraz za Uniwersytetem przed naszymi oczami ukaże się Centralna Hala Targowa (Vásárcsarnok), wzniesiona pod koniec XIX wieku według projektu Samu Petza. W chwili budowy była Handel w niej odbywa się na trzech kondygnacjach: w podziemiach i na parterze sprzedaje się głównie produkty spożywcze, podczas gdy na pierwszym piętrze kupić można wyroby węgierskiego rzemiosła ludowego.

Podążając główną ulicą Vámház krt. dochodzimy do placu Kalwińskiego (Kálvin tér), gdzie na pierwszy rzut oka widać, jak tradycja łączy się z nowoczesnością. Do 1796r. na placu znajdowała się jedna z najważniejszych bram miasta, otwierająca się na drogi prowadzące na wschód kraju, dziś jest to ważny węzeł komunikacyjny, łączący Mały Bulwar z miejską arterią Üllői út i miłym deptakiem Baross utca. Tylko pięć budynków stojących przy placu na początku XX wieku przetrwało II wojnę światową (jednym z nich był biały kościółek kalwiński). Pozostałe przestrzenie zabudowano niedawno nowoczesnymi wieżowcami, w których otwarto wysokiej klasy hotele oraz siedziby międzynarodowych firm. Stąd też niezwykły kontrast między otynkowanymi ścianami dawnych gmachów i na wskroś współczesnymi konstrukcjami z kolorowego szkła i stali.

Jeśli do tej pory jeszcze nigdzie się nie zatrzymywaliśmy, a mamy ochotę na chwilę odpoczynku, proponuję zboczyć z głównej trasy zwiedzania i skierować się na ulicę Baross. Wąską jezdnię ściśniętą ścianami kamienic wyłożono tam nowoczesną kostką brukową i częściowo zamknięto dla ruchu kołowego (prócz samochodów dostawczych i autobusów, tworząc idealne miejsce dla spacerowiczów. Zmiany te pozwoliły też przekształcić ulicę w jeden długi ogródek kawiarniany: jedna za drugą ciągną się tu restauracje i kawiarnie, oferujące dania ze wszystkich regionów świata. Można tu zarówno zjeść pełen, trzydaniowy, tradycyjny węgierski obiad, jak i wypić gorącą herbatę cynamonową w irańskiej herbaciarni, do czego wszystkich zachęcam.

Po krótkiej chwili odpoczynku proponuję wrócić na plac Kawiński. Przechodząc przejściem podziemnym pod placem powinniśmy kierować się na Múzeum krt. Kilkaset metrów za placem Kalwińskim zobaczymy jedno z najpiękniejszych i najważniejszych muzeów w kraju: Muzeum Narodowe (Nemzeti Múzeum). Powstało ono z inicjatywy hrabiego Szécheny'iego, który w 1802r. przekazał mu wiele rękopisów i druków dokumentujących historię Węgier i stanowiących podstawę przyszłej kolekcji. Budynek muzeum, zaprojektowany w 1837r. przez Mihálya Pollacka, jednym z najwspanialszych przykładów sztuki neoklasycznej w Budapeszcie. Najbardziej charakterystyczną częścią budynku jest bez wątpienia wejście, które stanowi kolumnowy portyk wzorowany na świątyniach greckich, z zachowaniem porządku korynckiego. Z muzeum związane jest ważne wydarzenie historyczne - na schodach przed wejściem do gmachu 15 marca 1848r. poeta Petőfi z takim uczuciem recytował swoje wiersze patriotyczne, że tłum porwany został przez jego słowa i rozpoczął powstanie niepodległościowe skierowane przeciw Austrii i Habsburgom. Do dziś ogrody muzeum służą jako coroczne tło uroczystości upamiętniających datę wybuchu rewolucji.

Jeśli dysponujemy jeszcze siłą, gorąco zachęcam do odwiedzenia ekspozycji. Podzielona jest na dwie części: pierwsza z nich obejmuje dzieje Węgier przed podbojami madziarskimi, druga - dzieje po nich. W obu wypadkach są to bardzo nowoczesne i dobrze opisane wystawy, wykorzystujące nowoczesne techniki multimedialne do prezentacji materiałów, z którymi zapoznać powinna się każda osoba pragnąca nieco bliżej poznać naszych bratanków. Jeśli brakuje nam na to czasu, proponuję krótki spacer po ogrodzie okalającym muzeum, słynącym z galerii posągów i pomników wybitnych Węgrów, ustawionych w swych zacisznych alejkach.

Tak oto nasz spacer zbliża się powoli do końca. Ulica Múzeum zaprowadzi nas dokładnie na Plac Astoria, gdzie Mały Bulwar krzyżuje się z ważną miejską arterią - Rákoczi út. Po drodze miniemy jeszcze niedużą uliczkę Sandora Bródy, gdzie warto zwrócić uwagę na piękne, ozdobne ściany frontowe ustawionych wzdłuż niej kamienic. W budynku nr 7 w latach powojennych mieściło się radio, co okazało się mieć ważne konsekwencje dla miasta. W 1956r., na fali buntu społecznego, studenci z pobliskiego uniwersytetu udali się właśnie pod ten adres, dopominając się wstępu na antenę. Ich protest zakończył się interwencją państwowej milicji ÁVO. Pierwsze strzały oddane przez funkcjonariuszy w kierunku młodych ludzi rozpoczęły pamiętną rewolucję skierowaną przeciw reżimowi komunistycznemu.

Między Astorią a uliczką Sandora Bródy zobaczymy jeszcze budynki Uniwersytetu im. Lóranda Eötvös'a, których dziedzińce zawsze, niezależnie od pory roku i dnia, pełne są młodych ludzi. Sam plac Astoria wziął swoja nazwę od stojącego przy nim eleganckiego hotelu, wzniesionego w latach 19012-14 według projektu Emila Ágostona i Artúra Hikischa. Plac dzieli Mały Bulwar na dwie części, z których każda zaprowadziłaby nas ostatecznie na brzeg Dunaju. Pod placem znajduje się stacja czerwonej linii metra M2, do której schodzi się przez przejście podziemne, umożliwiające zarazem przeprawę na drugą stronę ulicy.

Ostatnia część naszej wyprawy wiedzie przez południowo wschodnią część ścisłego centrum. Po przejściu kilkunastu metrów ulicą Kossutha w stronę Dunaju, skręcamy w prawo przy dawnym budynku Kultury i Nauki Radzieckiej, dziś będącej siedzibą Międzynarodowej Wspólnoty Węgierskiej. Od strony Semmelweis utca w budynku mieści się tradycyjna restauracja węgierska, a przy jej wejściu można czasem zastać handlarki oferujące tradycyjne ludowe obrusy, serwety czy nawet kompletne stroje. W środku znajduje się też nieco ukryty za filarami sklep z replikami broni i wyrobami starowęgierskimi, począwszy od łuków czy męskich torebek z czasów Arpada, skończywszy na srebrnej i kościanej biżuterii damskiej.

Idąc na wprost po lewej stronie zauważymy przysadzisty i sprawiający wrażenie smutnego gmach ratusza Pesztu. Budynek składa się z trzech odrębnych części, które oddawano do użytku w 1811,32 i 41r. Znacznie ciekawszy jest stojący obok potężny gmach Ratusza Miejskiego z 1711r. Pierwotnie miał to być przytułek dla weteranów wojennych, który obejmował powierzchnię 189x189m., jednak projekt przygotowany przez nadwornego architekta Antona Erharda Martinelli'ego nigdy nie został w pełni zrealizowany. Ukończono jedynie wschodnie skrzydło budowli, która i tak okazała się ogromna. Wkrótce przekształcono ją w koszary wojskowe, a od 1894r. pełni obecną funkcję. Cechą charakterystyczną gmachu jest 47 okien zdobiących każde jedno piętro fasady, co podkreśla jeszcze niezwykłe rozmiary budynku.

Sprzed Ratusza Miejskiego bez problemu trafimy już z powrotem na plac Vörösmarty'ego, gdzie zaczęliśmy i gdzie zakończymy nasz spacer.

Tagi: Gellérta, zwiedzanie Budapesztu, spacer po Budapeszcie

 
Sprawdzone hotele w Budapeszcie tylko na Budapeszt.pl